sobota, 9 maja 2009

Ucieczka w krainę marzeń


Harry Potter trwale zaczarował nasz świat: popularność powieści o zjawiskach magicznych i ponadnaturalnych nie słabnie

Ze względu na wielki sukces literatury fantasy wśród dorosłych czytelników książki przeznaczone kiedyś dla młodzieży, dziś określa się mianem literatury all-age – dla czytelników w każdym wieku.

Co się stało z naszymi nastolatkami? Jak udaje im się pogodzić aż tyle rzeczy w wolnym czasie, którego mają przecież tak niewiele? Komorka i iPod, komputerowe czaty, MySpace i Facebook, a do tego jeszcze rodzina i przyjaciele, może też piłka nożna lub hokej, balet czy jazda konna. A przecież trzeba dodatkowo odrobić lekcje! A mimo to wielu młodych ludzi znajduje czas na czytanie grubych książek.

Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że na czołowych miejscach książkowych list bestsellerów pojawia się coraz więcej tytułów, których podstawową grupą docelową jest młodzież? Nawet jeśli niektórzy wydawcy, z przyczyn marketingowych, nie chcieliby wprowadzać wiekowego ograniczenia i dlatego na cudownie nic niemówiących obwolutach lansują pozycje dla dzieci jako all-age literature.

To prawda, że już dziesiątki lat temu książki dla młodzieży trafiały na listy bestsellerów, ale pozostawały tam jednak (czy była to Astrid Lindgren, czy Michael Ende) nielicznymi wyjątkami. Nie ma wątpliwości, że wraz z "Harrym Potterem" w drugiej połowie lat 90. dla handlu książkami i przyzwyczajeń czytelniczych młodzieży zaczęła się całkiem nowa epoka.

Dziś już wiadomo, że nie mieli racji ci sceptycy, którzy uważali, że wraz z ukończeniem szkoły przez młodego adepta magii wygaśnie też zachwyt czytelników i rynek literatury młodzieżowej powróci na stare, spokojne tory.

Lukę, jaka pozostawił po sobie Harry Potter, zajęli triumfalnie nowi idole. Powieści o wampirach Stephenie Meyer, pełne przygód fuzje krwi i atramentu autorstwa Cornelii Funke, młodociany mistrzowski złodziejaszek Eoina Colfera, czy smoczy jeździec Eragon Christophera Pasoliniego – ci właśnie autorzy sprzedają dziś swoje książki na całym świecie, w milionowych nakładach (...). A tuż za nimi ciśnie się tłum następców – oryginalnych lub epigonów – którzy usiłują wejść na rynek tak jakby ten boom nigdy nie miał udusić się z powodu przesytu.

Czarodziejskie słowo, obejmujące wszystkie te książki, które odniosły sukces i przeznaczone są głównie (ale w żadnym wypadku nie wyłącznie) dla młodych czytelników, brzmi: "fantasy". Jako nazwa literackiego gatunku nie jest wcale nowe, określa – mówiąc krótko i abstrakcyjnie – rodzaj fikcyjnych opowiadań, których akcja dzieje się w "innym" świecie, gdzie zjawiska ponadnaturalne zyskują wielkie znaczenie, a magia, jako najsilniejsza siła człowieka, ma działanie decydujące o wszystkim.

Fascynacja, jaka zyskują te książki ze strony swoich często wręcz nałogowych czytelników, wynika z ich funkcji kompensacyjnej. Tak zwane prawdziwe życie uważane jest – nie tylko zresztą przez ludzi młodych – za pozbawione wyrazu, zagmatwane, naładowane konfliktami, ambiwalentne i nieznośnie szare. Literatura fantasy przyciąga pełnią życia i nasyconymi barwami, menażerią bajkowych stworzeń, wampirami o płonących oczach, eterycznymi elfami i wesołymi karzełkami.

Zamiast o nudnych, przeciętnych ludziach, opowiada o wspaniałych bohaterach, wielkich przygodach, ogromnych namiętnościach. Stawia przed swoimi postaciami zadania, których wypełnienie zawsze się opłaca i obowiązuje w niej zasada: "Zło jest wstrętne, zaś dobro piękne". Proponuje do użytku domowego miękką, szlachetną wełnę zamiast tworzyw sztucznych, ogień ogniska zamiast neonów, daje czytelnikom ciepło, poczucie bezpieczeństwa i sensu.

W wielu fantastycznych historiach szara, pełna problemów codzienność służy jako rama narracji – bohater (a czytelnik razem z nim) ucieka z niej do innego świata, który rządzi się własną logiką, lecąc jak Piotruś Pan, jadąc specjalnym pociągiem jak Harry Potter, przechodząc przez jamę jak "Alicja w krainie czarów" albo najkrótszą drogą: dzięki książce, jak w "Niekończącej się opowieści".

W przeciwieństwie do chłodnego w męski sposób, zwróconego w przyszłość i w stronę techniki gatunku science-fiction, fantasy ma ciepły, kobiecy wizerunek retro: archaizm z epoki kamienia łupanego w "Conanie", bajkowe średniowiecze we "Władcy Pierścieni" (...). Nawet w historiach, które rozgrywają się w teraźniejszości (jak u Joanne K. Rowling czy Stephenie Meyer), pojawia się ten wytworny, staromodny świat bez telefonów komórkowych, iPodów i e-maili. Literatura fantasy – również to powinno zostać powiedziane, bo przyczynia się niewątpliwie do jej uroku – jest w ogromnym stopniu konserwatywna pod względem proponowanej skali wartości i szuka harmonii za wszelką cenę.

Lektura powieści fantasy wywołuje silne emocje. Trudno jest jednak sprecyzować, na czym polega ten zachwyt, który każe czytelnikowi zapomnieć o całym świecie. 14-letnia Laura z Hamburga uważa, że "absolutnie wspaniale" jest zatopić się świat wampirów Stephenie Meyer, a pomimo to czuć się bezpiecznie, bo przecież chodzi tu jedynie o bajkę. Z kolei 15-letnia czytelniczka "Eragona", Lena z Betzdorf, która podobnie jak setki jej rówieśników, sama zaczęła pisać fantastyczne opowiadania, wyznaje odważnie: – Fantasy nie zawsze jest dobra pod względem literackim, ale jest to jedyny nasz gatunek.

Specjalista od twórczości Tolkiena, Frank Weinreich z Bochum, w swojej fachowej książce zatytułowanej "Fantasy" podaje zaskakująco proste i przekonujące wyjaśnienie: działanie literatury poświęconej zjawiskom nadnaturalnym wynika z braków istniejących w naszej żałosnej rzeczywistości. Ten rodzaj literatury zaspokaja "zakorzenioną w ludzkiej psychice potrzebę obcowania z metafizyką".

Bawarski nauczyciel szkoły średniej, Georg Schlamp, wywołał sensację wśród swoich kolegów, kiedy pewnego dnia zdecydował się zająć na swojej lekcji angielskiego jednym z tomów "Harry’ego Pottera". Również z perspektywy czasu uważa, że było to bardzo pozytywne doświadczenie. – Wielu uczniów po raz pierwszy przeczytało jakąś książkę od początku do końca – opowiada. – "Harry Potter" doprowadził do tego, że dzieci znów więcej czytają, a niektóre z nich być może sięgną kiedyś po klasyków – mówi z przekonaniem.

To piękne życzenie pedagogiczne jest udziałem wielu nauczycieli, jednak w obliczu tak niejasnej materii trudno powiedzieć coś z całą pewnością. To, że młodzi ludzie czytają książki, traktowane było kiedyś jak oczywistość; dzisiaj, w powodzi multimedialnej, zasługuje na osobną uwagę jako intelektualne osiągnięcie. (...)

Nie ma wątpliwości, że coraz więcej dorosłych sięga po książki dla młodzieży. Jak stwierdza, z pewnym zdziwieniem, autor bestsellerów, Richard David Brecht, "dzisiaj nikogo nie wprawia już w zakłopotanie noszenie młodzieżowych ubrań czy słuchanie młodzieżowej muzyki". Filozof Dieter Thomä stwierdza, znacznie surowiej, że w tym zapale czytelniczym widać jedynie kolejny przejaw modnego dziś dążenia do zachowania wiecznej młodości. – Obserwuję masową zamianę dorosłych ludzi w zawodowych młodzieżowców – mówi Thomä.

Autorzy bestsellerów literatury wysokiej komentują popularność zjawisk ponadnaturalnych z pobłażliwą wyrozumiałością. Na przykład Daniel Glattauer o inwazji wampirów mówi tak: – Osobiście uważam, że thriller o komarach byłby znacznie ciekawszy. A Daniel Kehlmann rywalizację między wysoką a popularną literaturą komentuje w następujący sposób: – To stary problem. Już Schopenhauer dostawał napadów wściekłości, kiedy wspomnienia tancerki Fanny Elssler sprzedawały się znacznie lepiej, niż jego własne dzieła. Ale dlaczego wspomnienia tancerki nie miałyby sprzedawać się lepiej niż książki Schopenhauera? Zawsze tak było i będzie. I nic nie szkodzi.

Z kolei Petra Gehring, filozof z Darmstadt, z optymizmem patrzy w przyszłość: –Nowe media wzmacniają te stare. Internet, gry komputerowe, multimedia, zanurzenie się w wirtualny świat – myślę, że w przypadku wielu osób wywołuje to ochotę na więcej. W taki sposób ludzie odkrywają swoją własną wyobraźnię. To, co sami sobie wyobrazimy, jest ciekawsze, bardziej poruszające, lepsze niż jakakolwiek symulacja. Czym są elektroniczne światy w porównaniu z siłą wyobraźni czytelnika? (...)

Wraz z sukcesem "Władcy Pierścieni" w latach 70. również w Niemczech nastał czas fantasy. Wzmocniło to pozycję zadziwiającego outsidera Michaela Ende. W 1981 i 1982 roku dwa pierwsze miejsca na liście bestsellerów roku "Spiegla" zajmowały jego utwory "Niekończąca się opowieść" i "Momo". (...)

Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero po ukazaniu się "Harry’ego Pottera". O tym, że sukces książki był tak oszałamiający, zadecydowały nie tylko miliony czytelników, lecz również kino: prawie przez dziesięć lat rekordy kasowe biły ekranizacje kolejnych części tej powieści oraz trylogii "Władca Pierścieni" . Od tego czasu również Hollywood stawia na fantasy.

Zaczarowany świat zdążył już przeniknąć do wielu rozrywek. Jarmarczne atrakcje i gry towarzyskie, jak "Dungeons & Dragons", serie kart do kolekcjonowania i festiwale, na które entuzjaści przyjeżdżają w kostiumach z dawnych epok i spotykają się w romantycznych zamkach, solowe gry komputerowe, jak "Gothic 3" i interaktywna gra internetowa "World of Warcraft", której ponad 11 milionów uczestników na całym świecie urzeczywistnia swoje marzenia o całkiem nowym, wybranym przez siebie życiu – wszystko to jest przecież fantasy.

Hans Magnus Enzensberger (słynny niemiecki poeta i pisarz – przyp. Onet) podpadł kiedyś fanom fantasy za sprawą zdania: "To eskapizm... a cóż by innego przy tej paskudnej pogodzie!". A gdyby właśnie tak było? Mądry mistrz Tolkien, w pewnym sensie Gandalf całej poezji fantasy, zwrócił uwagę, że na końcu, po odtworzeniu zniszczonego porządku świata, dla czytelnika pozostaje co najwyżej pocieszenie (consolation). Ale stwierdził on również, że siłę napędową całości stanowi ucieczka (escape) – nie taka, jak w przypadku dezertera, którego tchórzostwo wywołuje pogardę, ale jak u więźnia, uciekającego z więzienia, którego podziwiamy za jego odwagę. Dlatego możemy śmiało mówić o eskapizmie: czytanie ma być ucieczką od ciasnej codzienności do wolności w nieistniejącej krainie marzeń.

Źródło: Onet.pl za Urs Jenny, Der Spiegel

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czy jest możliwość przeczytania opowiadań? Forum zostało gdzieś przeniesione?

Prześlij komentarz