sobota, 20 września 2003

Miotły – środek transportu, czy tylko przestarzały eksponat muzeum?

Dla nikogo nie jest niespodzianką, że najczęściej używanym przez czarownice środkiem transportu są miotły. Kobiety częściej korzystały z tego środka, pewnie dlatego, że miotły są wykorzystywane w pracach domowych, których mężczyźni tak panicznie się boją i unikają. Ci używali częściej i chętniej wideł do latania, choć czasem spotykano ich także na miotłach. Dlaczego miotły? Od dawien dawna czarodzieje i czarownice słusznie starali się zachować swoją wiedzę i umiejętności w tajemnicy przed mugolami. Dobrze wiedzieli, że gdyby mugole poznali wszystkie tajniki magii i czarodziejstwa, zapragnęliby wykorzystać je dla własnych celów. Dlatego zachowywali różne środki ostrożności na długo przed ogłoszeniem Międzynarodowego Kodeksu Tajności Czarodziejów. Jeśli mieli trzymać czarodziejski środek transportu w swoich domach, musiało to być coś nierzucającego się w oczy, coś łatwego do ukrycia. Miotła nadawała się do tego idealnie, była przedmiotem niedrogim i łatwym do przeniesienia. Nie trzeba było nic wyjaśniać, gdy ją zobaczył jakiś mugol.

Niemniej jednak pierwsze latające miotły miały swoje słabe strony. Źródła historyczne mówią, że latających mioteł używano w Europie już w 962 roku. W pewnym niemieckim manuskrypcie z tego okresu znajduje się ilustracja przedstawiająca trzech magów zsiadających z mioteł. Ich miny wydają się świadczyć, że nie było to zbyt miłe przeżycie. Guthrie Lochrin, szkocki czarodziej piszący w 1107 roku, wspomina o "zadku pełnym drzazg" i o "nabrzmiałych hemoroidach", których się nabawił po krótkiej przejażdżce z Montrose do Arbroath. Średniowieczna miotła wystawiona w Muzeum Quidditcha w Londynie daje nam pewne pojęcie o niewygodach, na jakie był narażony Lochrin. Gruba, sękata rączka z niepolakierowanego jesionu, pęk leszczynowych witek przywiązany topornie do jednego końca - całość nie jest ani wygodna, ani aerodynamiczna. Taką miotłę wyposażono w najprostsze magiczne właściwości: mogła latać tylko do przodu, i to z jednakową szybkością, wznosić się, opadać i zatrzymywać. By sprawić, by miotła nadawała się do latania trzeba ja posmarować specyficzną magiczną maścią.

Z miotłą latającą nie wychodziło się przez drzwi i z progu wylatywało. Wręcz przeciwnie. Czarownice i czarodzieje wylatywali przez komin. Stąd znany zwyczaj wkładania miotły w komin, by poinformować sąsiadów, że się wychodzi. Ten środek lokomocji przypomina trochę podróżowanie za pomocą proszku Fiuu, bo właśnie stąd wziął się ten pomysł – od wylatywania czarownic na miotłach przez komin. Między innymi w skład granulek tego magicznego proszku wchodzi sproszkowana owa maść, umożliwiająca miotle latanie.

Ciekawostką jest, że czarownice z Europy i Ameryki zdawały się częściej latać na miotłach niż te z Wysp Brytyjskich. Mugole oskarżali czarownice „przyłapane” na lataniu na miotłach o to, że wylatywały nad morza i wywoływały sztormy. Co jest absurdalnym stwierdzeniem. Lecz wiadomo mugole często przyczepiają się czegoś, to ich wewnętrzna potrzeba. Zresztą – ówczesne czarownice miały pożyteczniejsze rzeczy do roboty, niż psocenie i utrudnianie życia mugolom. Co więcej – mugole, mieszkańcy wioski, kiedy podejrzewali, że czarownice latają gdzieś w pobliżu uderzali w kościelne dzwony. Twierdzili bowiem, że ich dźwięk strąca je z mioteł, bowiem uważano, że czarownice, to „córki szatana”, co jest także oczywistym absurdem i udowadnia jak mało mugole o nas wiedzą i jak słabo nas znają.

Latanie na miotłach było popularne w średniowieczu. Już dawno wyszło z mody – jeżeli chodzi o główny środek transportu. Teraz mioteł najczęściej używa się tylko do gry w quiddichta, choć są fanatycy, którzy uparcie trzymają się przy miotłach, wierząc, że tym przywrócą je do ich szczytu używalności w świecie czarodziei. Latające miotły można spotkać już tylko w muzeach i prywatnych kolekcjach. Chodzi tu rzecz jasna o średniowieczne modele. Wszyscy bowiem wiedzą, że najnowsze produkowane miotły służą do wspomnianej już gry. Transport miotłami (i widłami) zastępują w naszym świecie proszek Fiuu, pociągi, samochody i tym podobne. Wiele więc przejmujemy od mugoli…

Na koniec wiersz Oliviera Wendella Holmesa z XIX wieku, który pisał właśnie na temat czarownic latających na miotłach. Dociekli twierdzą, że ten wiersz opisuje między innymi żonę poety, która ponoć była czarownicą. Treść wiersza mówi:

Wiele jest w hrabstwie Essex takich domów,
Których dachy umiłował król demonów.
Przez okienka facjatek o północy
Często wiedźma bezszelestnie skoczy
I na zmyślnej miotle pomknie w mroki.
Pęd rozwiewa jej splątane loki,
Szlaki sów przecina, nietoperzy,
Przed nią kocur czarny cicho bieży.


Autor: Vea - pulpecik21@REDUCTO-SPAM-poczta.onet.pl

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

wiem że dodane już dawno ale chciałam pochwalić, nazwać ciekawym pomysłem i zauważyć parę błędów jak np. "Między innymi w skład granulek tego magicznego proszku wchodzi sproszkowana owa maść, umożliwiająca miotle latanie." jeżeli w skład proszku to albo tego albo magicznego oraz albo owa maść i kropka albo maść umożliwiająca miotle latanie. Dziękuję

Prześlij komentarz



Filmy
Harry Potter i Insygnia Śmierci: część I
Zwiastuny, zdjęcia, obsada, wiadomości. Czyli wszystko o siódmym filmie. [więcej]

Aktualności
Film Harry Potter i Insygnia Śmierci - nowe zdjęcia!
Do premiery pozostały trochę czasu, a tymczasem możecie obejrzeć nowe zdjęcia z filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci. [więcej]

Gry
Harry Potter i Insygnia Śmierci część I
Zwiastuny, screeny, wiadomości. Czyli wszystko o siódmej grze z serii. [więcej]

Plotki
Rupert Grint bał się przeczytać Insygnia Śmierci
Rupert Grint przyznał, że zwlekał bardzo długo z przeczytaniem ostatniej książki z serii o Harrym Potterze. [więcej]

Opowiadania
Jamais vu
– Czy ty nie jesteś w końcu czarownicą, żeby instynktownie wyczuć co się dzieje?! – ku mojemu przerażeniu jej głos przepełniony był paniką, kontrolowaną tylko jakąś nadludzką siłą. [więcej]

Jasnowidz
Ucieczka w krainę marzeń
Dziś już wiadomo, że nie mieli racji ci sceptycy, którzy uważali, że wraz z ukończeniem szkoły przez młodego adepta magii wygaśnie też zachwyt czytelników i rynek literatury młodzieżowej powróci na stare, spokojne tory. [więcej]

Komnata Potrzeby
Snape wampirem
Odkrywamy wielką tajemnicę J.K. Rowling. [więcej]