poniedziałek, 1 grudnia 2003

Starożytni i Współcześni Animagowie

Nazwa animag pochodzi od łacińskiego. Tworzą ją słowa „magus” i „animal”, czyli mag i żywe stworzenie. Każdy wie, że animag to czarodziej, który może zamieniać się w zwierzę, nie tracąc przy tym magicznych mocy.
Sztuka animaga nie jest czymś współczesnym. Jest równie stara jak sama magia. Celtyccy bohaterowie często przemieniali się w jelenie, łabędzie, dziki, orły czy nawet kruki. Także amerykańscy szamani przemieniali się w zwierzęta, najczęściej ptaki.
Pierwszym czarodziejem, który posiadał tę niezwykle trudną sztukę jest Proteusz. Był Grekiem, sługą Posejdona. Miał on także inne zdolności – znał zawartość przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Niestety, ludzie byt często napastowali go, by im wyznał i przepowiedział przyszłość. Aby uciec przed nimi Proteusz zmieniał postać – przemieniał się w różne zwierzęta i bestie. Aktualny do dziś jest przymiotnik „proteuszowy”. Używamy go, mając na myśli czyjś zmienny charakter lub zachowanie.
W dawnych czasach przemiana w inną postać była prostą sztuką. Współcześnie jednak jest trudna i niebezpieczna. To rzadka, niezwykle rzadka umiejętność, obłożona licznymi restrykcjami. Nie jest tajemnicą, iż Ministerstwo Magii prowadzi rejestr animagów. Legalnie jest ich tylko siedmiu. Jednak Ministerstwo Magii zdobyło informacje, że dosyć sporo czarodziei jest nie zarejestrowanymi animagami, czyli po prostu – nielegalnie. Druga zasadnicza różnica jest taka, że w zamierzchłych czasach animagowie zamieniali się w dowolne zwierzęta, jakie im tylko wpadły do głowy. Teraz animag może zmienić się w tylko jedno zwierzę. Najczęściej ma ono coś wspólnego z osobowością czarodzieja.
Przemiana w zwierzę może być niebezpieczna. Przykładem jest czarnoksiężnik Bordger z wyspy Way, który czerpał przyjemność przybierania postaci niedźwiedzia. Czynił to coraz częściej, aż w końcu człowiek znikł w nim, a niedźwiedź urósł. Bordger stał się niedźwiedziem. W lesie zabił swego własnego małego synka. Jednak nie żył on długo. Schwytano bowiem Bordgera i uśmiercono. Urszula Le Guin twierdzi także, że „nikt też nie wie, jak wiele delfinów pląsających w wodach mórz było kiedyś (i jest nadal) ludźmi, mądrymi ludźmi, którzy zapomnieli swej mądrości i swojego imienia, radując się wiecznie niespokojnym morzem.”
Widać więc jak bardzo przemiana w inne zwierzę jest niebezpieczna i ryzykowna, wielu pomimo to i tak podejmuje się tego wyzwania. Ludzie utracili dawną mądrość, dawny rozsądek i odpowiedzialność, inaczej bowiem wiele więcej osób władałoby tą sztuką przemiany w zwierzę, a nawet kilka zwierząt. W dzisiejszych czasach nie znajdzie się czarodzieja podobnego do Merlina, bądź Madami Mim, którzy z sekundy na sekundę potrafili zmienić się w inne zwierzę i myśleć przy tym logicznie. Gdyby ta mądrość tak dziś nie zanikła, co drugi wykształcony czarodziej zmieniałby postać, kiedy zechce i w jaką zechce.
Może to jednak i lepiej, ż jest tylko tylu animagów. Pomyślmy – gdyby każdy posiadał tą sztukę – jakże by to nam utrudniało życie.

autor: Vea

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz