Rozmowa z Danielem Radcliffem, odtwórcą roli Harry'ego Pottera, z okazji premiery filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi" na DVD i Blu-ray (20 listopada)
Daniel był zachwycony perspektywą udziału w ogromnej ilości dodatków specjalnych w wydaniach Blu-ray oraz DVD filmu "Harry Potter i Książe Półkrwi". Poza fascynują i wesołą rozmową z montażystą "Księcia Półkrwi", Markiem Dayem, Daniel udzielił także wywiadu kolegom z planu: Matthewowi Lewisowi (odtwórca roli Neville'a Longbottoma) i Alfredowi Enochowi (Dean Thomas). Radcliffe pojawia się w wielu ekskluzywnych scenach usuniętych, a fani młodego aktora mogą dowiedzieć się o swoim idolu jeszcze więcej dzięki funkcji Maximum Movie Mode.
"Harry Potter i Książę Półkrwi" to już twój szósty film z tej serii.
Daniel Radcliffe: Zgadza się!
Jakie wrażenia tym razem?
"Zakon Feniksa" spotkał się z tak pozytywną reakcją, że do nowego filmu podszedłem z pewną obawą. Nie było zmiany reżysera – a tak działo się wcześniej tylko raz, przy pierwszej i drugiej części. Było to ekscytujące pod tym względem, że zdążyłem zaprzyjaźnić się z Davidem [Yatesem] i ucieszyłem się, że możemy kontynuować naszą znajomość i wspólną pracę. Poza tym zdaliśmy sobie sprawę, że zostały nam jeszcze dwie części, a jak do tej pory udaje nam się utrzymywać tempo. Ale jak je utrzymać do końca? Szósty film był dosyć trudny w realizacji, ponieważ ta część powieści jest wprowadzeniem do siódmej książki. Na szczęście, dzięki swojemu geniuszowi, David i Steve Kloves uwypuklili pewne fragmenty fabuły, jak wszystkie związane z Ronem i Lavender czy Harrym i Ginny i stworzyli film, który nie stanowi jedynie preludium do siódmej części, ale jest samodzielnym dziełem.
Fabuła "Księcia Półkrwi" jest momentami dosyć mroczna. Czy myślisz, że zachowanie równowagi poprzez położenie nacisku na rozwijające się uczucia między bohaterami to dobry pomysł?
Uważam, że to strasznie ważne. W przeciwnym razie mielibyśmy dwie godziny i 15 minut nieustającej zagłady, a ja byłbym samotny. [Śmiech] Takie są fakty. Myślę więc, że to niezwykle ważne. Moim zdaniem Rupert [Grint] i Jessie [Cave] rozegrali to fenomenalnie.
Czy tym razem byłeś onieśmielony? Musiałeś zmierzyć się ze stratą swojego mentora w osobie Dumbledore'a. Harry w sumie jest przyzwyczajony do strat, ale tym razem to wielka strata…
Muszę przyznać, że jest coraz trudniej, ponieważ w ostatnich trzech filmach Harry'emu umiera ktoś bliski. Jest wiele możliwych reakcji. Tym razem żal, który grany przeze mnie bohater odczuwał, jest dużo łagodniejszy niż wściekłość, którą przeżył po zamordowaniu Syriusza. Ale było trudno nakręcić tę scenę, szczególnie dlatego, że Michael Gambon, grający trupa, mrugał do mnie okiem, a ja starałem się być emocjonalny i poruszony. Jest świetny, ale, o Boże, jak on lubi napędzać stracha! [śmiech].
Pojawiasz się w materiale filmowym o montażu zawartym w wydaniach Blu-ray i DVD filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi". Czy to dlatego, że interesujesz się tym zagadnieniem?
Zapytali mnie "czy są jakieś dziedziny, które cię szczególnie interesują?". Szczerze mówiąc, to widzę jedynie około 10 procent tego, co dzieje się w studio. Montaż jest tym, co zawsze uważałem za najbardziej mozolną i drobiazgową pracę. Wiedziałem o nim niewiele. Uważam, że montażyści to anonimowi bohaterowie przemysłu filmowego, ponieważ mogą sprawić, że słaby występ czy słaby film okażą się tak naprawdę dobrymi. Więc byłem bardzo ciekaw jak to wygląda, a poza tym Mark to fantastyczny facet i pomyślałem, że jeśli mam się czegoś nauczyć, to mam okazję na krótką pogawędkę na ten temat z Markiem.
Bierzesz też udział w czymś zupełnie nowym. Opowiedz o funkcji Live Community Screening, dostępnej dzięki formatowi Blu-ray.
Wydarzenie to będzie miało miejsce 12 grudnia i każdy, kto posiada film "Harry Potter i Książę Półkrwi" na Blu-ray, będzie mógł skorzystać z funkcji BD-Live dostępnej na płycie. Oznacza to, że każdy będzie mógł dołączyć do mnie i Davida Yatesa na wspólne oglądanie filmu. Następnie wszyscy na całym świecie będą oglądać zsynchronizowaną wersję filmu, po którym będą mogli zadać Davidowi i mi pytania – postaramy się na nie odpowiedzieć jak najbardziej trafnie i interesująco, jeśli tylko będziemy potrafili!
Będziesz zatem zachęcał ludzi do uczestnictwa?
No pewnie. Szczerze mówiąc to jestem bardzo, ale to bardzo podekscytowany tym faktem. Myślę, że będzie naprawdę super. Nie mogę się doczekać niektórych mądrych pytań. Wśród nich na pewno znajdą się takie, których nigdy wcześniej mi nie zadano, ponieważ fani podchodzą do filmu zupełnie inaczej niż dziennikarze. Więc sądzę, że pewne kwestie pojawią się po raz pierwszy.
Źródło: Film.Onet.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz